Tropienie, to zajęcie, które lubi każdy pies. Jednym idzie lepiej, innym gorzej, ale wszystkim sprawia to dużą frajdę. Tropienie ma jeden bardzo pozytywny aspekt. Uczy psa panowania nad swoimi emocjami - skupienia się na pracy.
Sposobów na wykorzystanie psiego nosa jest mnóstwo :-) Wszystko zależy od inwencji przewodnika.
Tropić może każdy! Nie od razu trzeba się rzucać na głębokie wody - IPO FH czy tropienie francuskie.
Choćby zabawa w domu, w szukanie zabawki ukrytej w jednym z pudełek po butach, może być świetnym sposobem na rozładowanie psich emocji.
Tropienie użytkowe - czyli poszukiwanie ukrytego przewodnika czy członka rodziny - też może przynieść mnóstwo frajdy :-)
Wyszukiwanie patyczka z zapachem przewodnika (z reg. OB 1) też nie jest trudną sztuką :-)
Oczywiście, kwintesencją zabaw węchowych jest tropienie sportowe. Tu mamy element tropienia połączony z podporządkowaniem.
Śmiem twierdzić, że gdyby więcej psów regularnie bawiło się w tropienie, mielibyśmy mniejszy problem z agresją ;-)
Hmm, dlaczego Artemis jest w tym lepsza ode mnie? ;-) Na niedzielnym tropieniu znów ona wiedziała lepiej, gdzie jest prosta, a gdzie skręt (byłam przekonana, że skręciłam wcześniej ;-)) Dobrze, że jej posłuchałam ;-)