sobota, 6 marca 2010

Jest pieknie! - czyli nadchodzi wiosna! :-)

Piękny dzień!

Pod stopami skrzypiący śnieg (Wprawdzie bez niego byłoby jeszcze piękniej, ale to nie istotny szczegół ;-))
Artemis galopem penetruje las, zarośla, łąkę (teraz pokrytą śniegiem, ale kto by się tym przejmował ;-))
Na dole - mróz, śnieg, zima (brr!)
A w górze - SLOŃCE i ŚPIEWAJĄCE PTAKI! :-)
Zamyślona przechodzę przez las i staję osłupiała.
Z całych swoich sił ptaki namawiają słońce do pozostania! :-)
Nie przejmują się śniegiem i mrozem. Śpiewają :-), gdy zobaczą choć nikły promień słońca.

Jestem szczęśliwa, że dzięki Artemis, mogłam uczestniczyć w tej radości.

....

Artemis znajduje kość. To noga, zabitej przez kłusowników, sarny :-(
Co zrobić, aby Artemis przestała się interesować padliną?
Ok, pora na zabawę piłką! i trochę ćwiczeń ;-)
Padlina rzucona.
Piłka w ruchu :-) Idziemy dalej.

....

Nagle, spod łap Artemis wyskakuje zając!
Artemis z piłką w pysku, zastanawia się, co robić.
"Hej, Arte, bawimy sie!" - wołam, przypominając jej o swoim istnieniu ;-)
Temiska pędem wraca z nadzieją, że piłka znów będzie jej uciekać ;-)
Zając odchodzi w niepamięć ;-)

Jak dobrze mieć psa z popędem łupu :-)
Spacer z Artemis to czysta przyjemność.