środa, 15 czerwca 2011

Absolutni trafiają do swoich domów

Cieszę się, że Absolutni - jeden, po drugim (a niektóre grupowo ;-)) trafiają do domów i serc swoich rodzin.
W domu powoli robi się pusto.
Teraz moocno trzymam kciuki za WAS - przewodników małych Absolutnych.
Wiecie, że to psy totalnie nastawione na współpracę z Wami. One na pewno zrobią wszystko, aby zasłużyć na Wasze uznanie. Wykorzystajcie to :-)

Vaka - rozważna i piękna. Jestem pewna, że udowodnisz, że hovawart to jest TO ;-)

Vega - potrafisz zmienić nawet umaszczenie (z czarnego na czarne-podpalane), bo takie było marzenie Twojej rodziny :-) Jesteś niesamowita :-)

Veris - 'czarna mamba' - charakterna to Ty jesteś, nie ma co ;-) - szkolenie pokaże Ci, do jakiego celu masz dążyć.
i
Verva - która nigdy nie ma dość ;-) - za pochwałę, radość przewodniczki zrobisz wszystko. Ważne, aby nie zniszczyć w Tobie zapału do pracy i tej przeogromnej ufności i radości życia, jaką posiadasz.

Verdi - a właściwie Fado :-) - zrównoważony, piękny psiaku - cieszę się, że tak dobrze odnalazłeś się wśród Swoich :-) Tłum nie robi na Tobie wrażenia, ciekawe, jak Ci się spodoba wycieczka do Warszawy? ;-)

Pamiętajcie, że ZAWSZE możecie na mnie liczyć!
Cieszę się, gdy dostaję wiadomości o Was, zdjęcia, filmy. To pozwala mi tęsknić za Wami odrobinę mniej.

Pamiętajcie, aby w okresie wzrostu dbać o prawidłową dietę i aby nadmiernie nie przeciążać stawów (długimi spacerami czy chodzeniem po schodach).
Niech każde przyjście do przewodnika będzie nagrodzone.
Nic za darmo - choćby 'siad' - każdy musi zapracować na siebie ;-)
Wizyta u weterynarza, kolejne szczepienie, to wspaniała okazja, aby spokojnie oswoić się z takim miejscem. (Można na taką wizytę zarezerwować część posiłku, aby w czasie pobytu u weterynarza zaserwować nagrodę psiakowi). W programie wizyty powinno znaleźć się ważenie, siedzenie na stole weterynaryjnym, zaglądanie w zęby (to można też wcześniej poćwiczyć w domu), dotykanie łapek (pazurki szybko im rosną), obowiązkowe głaskanie.
Pamiętajcie o pokazaniu szczeniakom, jak się jeździ autobusem czy tramwajem. Oswojenie się z ruchem miejskim to bardzo ważna rzecz.
Od początku, warto uczyć szczeniaka, że i w takich miejscach ma zwracać uwagę na to, gdzie jest przewodnik.
Początkowo, 'parkujemy' w pewnej odległości od tłumu i zgiełku (gdzieś na trawie). Tak, aby szczeniak widział, słyszał tłum ale nie był nim zbytnio zainteresowany.
Tu możemy pobawić się choćby w siad.
Jak mamy więcej czasu, możemy nauczyć szczeniaka relaksowania się w takich miejscach. Najpierw bawimy się z maluchem (aby go trochę zmęczyć), później nie robimy nic. Po pewnym czasie, maluch połozy się obok nas i zaśnie :-)
Wiek szczenięcy, gdzie szczenię w miarę szybko się męczy to najlepszy czas na naukę wypoczywania w tłumie.
Ważne, aby szczeniaka nie budzić zbyt gwałtownie. On musi mieć ten komfort, że gdy śpi, przewodnik nad nim czuwa i w razie czego da mu spokojnie sygnał, że pora wstać.

My, Ci co jeszcze są u mnie, też nie próżnujemy ;-) Chodzimy na krótkie spacery (dziś dodatkowo wyjazd do miasta ;-)) i utrwalamy przychodzenie na zawołanie. Szczeniaki uczą się chodzić na smyczy i w szelkach.
Szczeniaki idą spać ok. 22.00, na poranną toaletę wychodzą ok. 5 rano. Pełen sukces :-) Całą noc przesypiają na posłaniu pod schodami. Rano pędzą na dwór, co sił w łapkach ;-) Wystarczy to utrwalić, a nie będzie już problemów z toaletą :-)