piątek, 6 sierpnia 2010

Przygotowania do zawodów, na których nas nie ma

Dziś miałyśmy wystąpić na zawodach Multicup 2010 w klasie Obedience 1 (http://dog-sport.pl/content/view/962/255/

Mamy 'szczęście' do deszczu :-/ W nocy wichura i ulewny deszcz sparaliżowały Warszawę i okolice (zawody miały się odbyć w Jaktorowie, niedaleko Warszawy). Uruchomiono sztab kryzysowy. Nadal leje...
Ech, szkoda, ze nie udało nam się wystąpić :-(

Ogromnie byłam ciekawa, jak sprostamy nowym wyzwaniom ;-) Norweski sędzia, brak pachołków (zwroty i inne ewolucje wykonywane na polecenie komisarza ringu) to jedne z ciekawszych 'atrakcji', które na nas czekały.
Fajnie, że organizatorzy pokazali wcześniej, jaki będzie kwadrat (pachołki + zaznaczenie boków). Zakupiłam prawie identyczne pachołki i ćwiczyłyśmy (w różnych warunkach i na różnym terenie) tak, aby Artemis bezbłędnie i za pierwszym razem lokalizowała kwadrat. Przećwiczone - dajemy radę ;-)

W trakcie tych przygotowań na własnej skórze przekonałam się, co znaczy 'dopasować metodę do psa'.
W większości poradników można przeczytać, że sesja szkoleniowa powinna być na tyle krótka, aby nie znudzić psa. Gdy pies wykona to, co zamierzaliśmy (np. idealnie wykona komende), konczymy sesje i nagradzamy.
Ha, tylko ze nie zawsze znajdziemy rady dotyczące samej techniki nagradzania ;-) (Nie przypominam sobie, abym o tym czytała). A w nagradzaniu tkwi sedno. Od tego (moim zdaniem) zależy, czy odniesiemy sukces, czy nie.
Ja przekonałam się, jak istotna dla Artemis jest długość i intensywność nagradzania. Artemis jest impulsywna (szybko się nakręca i sama się motywuje do pracy). Nie potrzebuje szybkiego nagradzania (np. piłeczka dostępna tylko przez chwilę). Zbyt szybkie odebranie nagrody, wprowadza w nasze ćwiczenia element nerwowości i zbytniego nakręcenia. Na szczęście, zrobiłam ten błąd raz, na jednym treningu i szybko się zorientowałam, że coś jest nie tak.
Przy poprzednich przygotowaniach, główną nagrodą było rzucane kółko-ring. Czyli, robiłam dobrze - nawet nie zdając sobie z tego sprawy ;-)
Ostatnio, upodobania Artemis przerzuciły się na piłkę (ciekawe, że i u psów zmieniają się preferencje, co do nagrody ;-)) - piłka wyraźnie nadaje większego tempa w nagradzaniu - muszę na to bardzo uważać.
Uff, odkręcone :-)

W ramach przygotowań, zakupiłam nową klatkę - czarną, tzn 'fińską'. Wow, ciężar klatki pozytywnie mnie zaskoczył (w porównaniu do poprzedniej - ta nowa właściwie nie waży ;-)).

A teraz pozostaje dalej ćwiczyć 'przy okazji' spacerów i mieć nadzieję, że uda nam się pojawić na zawodach w jakieś niedalekiej przyszłości :-)