niedziela, 28 października 2012

Jesienna zima

Nawet nie wiem kiedy nadeszła zima





A gdzie się podziała Złota Polska Jesień??





sobota, 18 sierpnia 2012

Pożegnanie Indii

16.08.2012 pożegnałam moją Indię. :-(
Filę brasileiro - sunię, której wyrządzono ogromną krzywdę - poprzez brak odpowiedniej socjalizacji.
Brak socjalizacji (przez pierwszych 6 miesięcy swojego życia żyła wyłącznie w małym, przydomowym ogródku)  spowodował, że każda nowa rzecz, miejsce, sytuacja wydawały jej się straszne.
Razem pokonywałyśmy jej lęki. Otworzyła dla mnie są duszę, rozumiałyśmy się bez słów.
Nauczyła mnie, jak dotrzeć do wycofanego psa; jak stworzyć więź, która pozwala pokonywać strach; więź, która pozwala (mimo wielu ograniczeń) cieszyć się z psiego towarzystwa.

I choć czasem nie było łatwo - była wspaniałą towarzyszką; cierpliwa, ufna, wspaniały stróż i obrońca.


Pozwoliła mi wejść w swój psi świat.  Zaufała mi i mam ogromną nadzieję, że jej nie zawiodłam.

Gdy czuła, że odchodzi, przyszła do mnie, przytuliła się - chciała, abym pomogła jej i w tej drodze.

India, nigdy Cie nie zapomnę!!!!

Dziś przeczytałam o Dawsonie - wróciły wspomnienia. Polecam ten blog wszystkim:

https://dogstrustblog.wordpress.com/2012/07/17/work-dog-dawson/

środa, 15 sierpnia 2012






czwartek, 5 lipca 2012

Zbożowy Hovawart ;-)

Pies - hovawart - biegnący w zbożu - czyż to nie fantastyczny widok! :-)
Te unoszone przez wiatr uszy! Ech! :-) Ta radocha w oczach :-)

Otóż NIE!
Wystarczy pomyśleć, ile pracy kosztowało zasianie tego zboża....

A teraz ... nasz przekochany hovek :-) tratuje i niszczy ciężką pracę ludzi, dla których plony są źródłem utrzymania.

Proszę, zanim zachwycicie się takim widokiem, pomyślcie.

To nie kosztuje zbyt wiele, aby nauczyć psa tego, że na zasiane pola się nie wchodzi.

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Hovawarty na co dzień















Rowerowy Vader - ustawianie się przy rowerze ma chyba we krwi ;-) Nikt go do tych zdjęć nie wołał i nie ustawiał:










piątek, 8 czerwca 2012

EURO 2012

Jakoś i nas opanowała gorączka igrzysk ;-) Powodzenia!!!

środa, 6 czerwca 2012

Jesteśmy :-)

Długo nas na tym blogu nie było. Zbyt długo ;-) Działo się tak wiele, że blog musiał czekać. Przepraszam. Już wracamy i składamy relację :-)
Na początek smutki: Z ogromnym żalem muszę donieść, że w wieku 13 lat i 4 miesiące do psiej krainy odeszła mama Artemis - wspaniała i niepowtarzalna Pouchka du Mont Chatain :-( :-( :-( Na zawsze pozostanie w naszych sercach. Jej pasja do tropienia, radość z pracy i miłość w oczach pozostanie w pamięci na zawsze. Kilka słów o niej Mam ogromną nadzieję, że Boann choć trochę ukoi ból. Justyna, Boann - trzymajcie się!
Ze względu na ogrom wydarzeń, zrezygnowałam ze startów z Artemis. Czy wrócimy na ring ZKwP? Wiele będzie zależało od tego, czy jest szansa na zmiany w ZKwP i czy te zmiany zakończą się powodzeniem. Z tego samego powodu, ani Vader ani Artemis, nie pokazują się na wystawach.
Jeżeli szukacie hovawarta dla siebie, NIE sugerujcie się, proszę, wynikami z wystaw. Champion czy nie Champion - w mojej ocenie, w tej chwili, bez różnicy.
Vader powolutku (uważamy na stawy) oswaja się się z rowerem. I wychodzi na to, że bieg przy rowerze ma we krwi ;-) Sam idealnie się ustawia. Pięknie biegnie. Generalnie, siła spokoju i opanowania (w odróżnieniu do Artemis, która na początku jazdy musi, po prostu musi ;-), wyrazić swoją radość szczekaniem i tańcem ;-))

niedziela, 1 stycznia 2012

Wataha zimą ;-)

Dziś odwiedzili nas Mróz ze Słońcem. Faajny, zimowy poranek. Psia Wataha poszła w las ;-)


Pędzą bark w bark ;-)

Pędzą, aż dopadną...




I tym razem odbyły się bezkrwawe łowy:


Czas na powrót:

Tylko jeden hovek?


Proces podwajania hovawarciego szczęścia ;-)





Oby takich spacerów jak najwięcej!

Spacerów pełnych szczęścia i energii na cały 2012 rok życzymy wszystkim krewnym i znajomym :-) :-)