niedziela, 19 kwietnia 2009

Konstantynow

Dobry dzien na aktywnosc z psem. Ciesze sie, ze udalo nam sie pocwiczyc na rynku w Konstantynowie. Zaliczylysmy tylko jeden blad - Temiska nie wytrzymala i zerwala sie z Siad-Zostan, gdy stado golebi poderwalo sie do lotu. Golebie byly kilka krokow od nas (Ktos wczesniej wysypal okruszki chleba. I dobrze, bo potrzebne nam takie rozproszenia ;-)). Ogromnie sie ciesze, ze Temiska (po jednym szczeknieciu), natychmiast wrocila do cwiczenia :-) Poza ta jedna sekunda, wszystkie cwiczenia zostaly wykonane bezblednie :-) A latwo nie bylo: Przy aporcie nadjechal tabun motocyklistow (sama sie zdekoncentrowalam przy takim halasie ;-) Chyba trafilysmy na jakis zjazd, bo co chwila mialysmy 'przyjemnosc' widziec i slyszec :-/ mnostwo ryczacych maszyn.
Zaliczylysmy tez ogladanie kolosalnych pisanek. Znow zalowalam, ze nia mam aparatu. Temiska nawet nie zwrocila uwagi na ogromne, kolorowe jaja.